piątek, 3 kwietnia 2015

Sprawy rodzinne. Rozdział 2






Stojąc pod ciepłym strumieniem wody prysznica, Draco Malfoy myślał o wizycie w domu, którą będzie musiał wkrótce odbyć. Jego ojciec został uwolniony z Azkabanu tydzień temu i pomimo tego, że szanował jego życzenie by mógł się w spokoju zadomowić we Dworze, Draco wiedział, że będą musieli się zobaczyć prędzej czy później. Oprócz tego, musieli załatwić sprawę Draco żony. Ojciec obiecał dać jej szansę, ale Draco chciał się upewnić, że nie będzie sprawiał kłopotów. Kochał swojego ojca, ale jeśli ten nie będzie zachowywał się odpowiednio, będą zmuszeni ograniczyć swoje kontakty. A Draco wolałby tego uniknąć.

Odsuwając na bok myśli o ojcu, mężczyzna wyszedł spod prysznica. Kiedy wszedł do przyległej sypialni znalazł swoją żonę pochylającą się nad szufladą z bielizną. Ponieważ Draco i jego żona spali nago, kobieta nie miała na sobie nic zakrywającego jej ciało, więc blondyn miał bardzo dobry widok na jej tył. Skradając się po cichu, już prawie uścisnął jej pośladek, kiedy kobieta wyprostowała się i odwróciła do niego przodem.

- Co ty wyprawiasz? - zapytała podejrzliwym tonem.
- Wyglądałaś dosyć apetycznie w tej pozycji. Pomyślałem, że może moglibyśmy trochę opóźnić nasze plany. - odpowiedział Draco.
- Opóźniliśmy je już dwukrotnie. Poza tym, wziąłeś już prysznic.
- Przynajmniej wiesz, że jestem czysty i pachnący. - powiedział blondyn z szerokim uśmiechem.

W odpowedzi otrzymał cichy śmiech, po czym jego żona ruszyła do łazienki zostawiając go by się ubrał. Robiąc to, Draco nie mógł powstrzymać swoich myśli od wędrowania w stronę ojca i jego reakcji na Draco żonę – mugolaczkę Hermionę Granger. Ponieważ była córką mugoli, oraz grała jedną z głównych ról w pokonaniu Voldemorta, Draco wiedział, że w oczach Lucjusza, poślubienie jej nie było dobrym pomysłem. Jednak od zakończenia wojny, wiele rzeczy się zmieniło. I kiedy rozmawiał z ojcem o Hermionie, Lucjusz obiecał ją zaakceptować i spróbować poznać ją lepiej.

- Co dzisja robimy? - zapytała Hermiona kiedy wyszła z łazienki, zawinięta w ręcznik.

Ponieważ była to sobota, ani Draco, ani Hermiona nie pracowali. Draco zajmował się rodzinną firmą od kiedy zakończył obowiązkowy siódmy rok Hogwartu i przeniósł jej główną siedzibę do Francji. W tamtym czasie, Hermiona pracowała we francuskim Ministerstwie Magii, w Departamencie Mmiędzynarodowej Współpracy Czarodziei. Pracowała tam już przez prawie siedem lat po tym jak Kingsley pomógł jej przenieść się do Paryża.

Pomimo przeprowadzenia się do Francji w mniej więcej tym samym czasie, Draco i Hermiona nie widzieli się przez kolejne trzy lata. Spotkali się kiedy firma Draco podpisywała umowę z Ministerstwem i blondyn został zaproszony na bal charytatywny. Ostatnią osobą jakiej się tam spodziewał była Hermiona i czysta ciekawość przyciągnęła go do brunetki, z którą kiedyś chodził do szkoły. Kobieta nie od razu powiedziała mu dlaczego jej we Francji. Tak naprawdę, wyciągnięcie z niej całej historii zajęło mu kilka misięcy. W tym czasie pogodzili się i rozmawiali o życiu. Tak dobrze się dogadywali, ze Draco zaprosił Hermionę na kolację pod koniec balu. Kolacja zamieniła się w kolejne randki i ich związek zaczął ładnie się rozwijać. Para pobrała się trochę ponad rok temu podczas prywatnej ceremonii, na którą zaproszono rodzinę i najbliższych przyjaciół.

- Możemy robić cokolwiek zechcesz. - powiedział do żony, wracajac do bieżącej rozmowy.
- W muzeum otwarto nową wystawę. - rzuciła Hermiona szukając w szafe czegoś do ubrania – Moglibyśmy pójść, a potem może zjeść gdzieś obiad. A wieczorem możemy wyjść do mugolskiego Paryża lub wrócić do domu i sami zapewnić sobie rozrywkę.
- Głosuję na powrót do domu. - powiedział Draco – W domu, mogę cię rozebrać. Trudniej to zrobić w mugolskim Paryżu.
- Chyba masz na myśli, że to niemożliwe. - zaśmiała się – Jeśli zostaniemy w mieście, nie ma mowy o rozbieraniu mnie.
- Oboje wiemy, że mógłbym to zrobić jeśli bym chciał. Nadal pamiętam ten incydent w parku kiedy jeszcze się umawialiśmy.

Hermiona zaczerwieniła się na to wspomnienie. Wtedy byli ze sobą oboło roku i Draco zabrał ją na piknik w pięknym paryskim parku jednej niedzieli. Szybko okazało się, że Draco liczy na trochę akcji i po krótkim procesie przekonywania jej, Hermiona poddała się. Pomimo tego, ze byli w mugolskim parku, pozwoliła blondynowi rzucić ukrywające i wyciszające zaklęcia na ich koc, gdzie trochę się zabawili. Wspomnienie bycia nagą w parku, w samo południe, nawet jeśli nikt nie mógł jej zobaczyć, nadal powodowało czerwień na jej policzkach. I była pewna, że Draco jest w stanie przekonać ją do czegoś takiego ponownie.

- Lepiej już chodźmy. - powiedziała Hermiona kiedy zakończyłą ubieranie się – I nie masz co liczyć na żadną publiczną nagość.
- Psujesz całą zabawę. - mruknął Draco, po czym para zebrała swoje rzeczy i opściła ich piękny, trzypoziomowy dom na przedmieściach Paryża.

Główna część Magicznego Paryża znajdowała się dziesięć minut od ich domu więc Draco i Hermiona szli wolnym krokiem, kożystając ze słońca. Kiedy dotarli, zadecydowali by zajrzeć do kilku sklepów i pójść do muzeum po obiedzie. W rezulatcie, para spędziła cały dzień w Magicznym Paryżu i dotarła do domu wczesnym wieczorem.

- Chcialbyś wyjść na kolację? - Hermiona zapytała mężą zdejmując buty w przedpokoju – Nie chce mi się dzisiaj gotować.
- Nie ma problemu. Zadzwonię przez Floo do Javiera i zarezerwuję nam stolik. - odpowiedział Draco. Restauracja Javiera była ich ulubioną w Paryżu i regularnie wychodzili tam na posiłki.

Kiedy Draco wszedł do biura by wykonać połączenie, dostrzegł światełko po boku kominka, które znaczyło, że ktoś próbował się z nimi połączyć lub próbował przejść, ale ich sieć była zablokowana. Szybkie zaklęcie ujawniło, że podczas dnia ktoś próbował dzwonić do nich kilka razy. Bardziej skomplikowane zaklęcie ujawniło, że połączenie pochodziło od Szpitala Świętego Munga w Londynie. Na szczęście, Hermiona i Draco posiadali jedną z najnowszych sieci Floo, która miała wbudowaną skrzynkę odbiorczą żeby ludzie mogli pozostawiać im wiadomości. Draco aktywował nagranie  w płomieniach pojawiła się głowa jego ojca.

- Draco, tu twój ojciec. - zaczął Lucjiusz, wyglądając na bardzo skrępowanego tym, że musiał zostawić wiadomość zamiast rozmawiać bezpośrednio z synem – Wydarzył się wypadek. Twoja matka jest w Świętym Mungu. Wytłumaczę ci wszystko kiedy się tu dostaniesz.

- Hermiona! - krzyknął Draco w momencie kiedy wiadomość dobiegła końca.
- Zarezerwowałeś stolik? - zapytała kobieta, stając w drzwiach do gabinetu.
- Nie. Czekała na nas wiadomość od ojca. - odpowiedział – Mama miała wypadek.
- Wszystko z nią w porządku? - zapytała Hermiona ze zmartwieniem w głosie. Po nerwowym początku, Hermione udało się nawiązać bardzo dobry kontakt z Narcyzą i obecnie kobiety były bardzo blisko.
- Nie powiedział. Prawdę mówiąc, to pewnie był pierwszy raz kiedy zostawiał wiadomość w sieci Floo. Niewiele mówił.
- Czy Narcyza jest w Mungu? - zapytała przywołując jej buty i torebkę.

Draco kiwnął głową i kiedy Hermiona była gotowa, para aktywowała międzynarodowe połączenie sieci Floo. Wylądowali bezpośrednio w recepcji szpitala.

Szpital wyglądał dokładnie tak samo jak go zapamiętała, ale nie miała czasu zastanawiać się nad otoczeniem. Razem z Draco dołączyła do krótkiej kolejki. Jej mąż wyglądał na zmartwionego stanem matki. Zawsze był z nią blisko, ale od czasu wojny, jeszcze bardziej się do siebie zbliżyli. I Hermiona wiedziała, że jeśli cokolwiek by się jej stało, mogłoby to zniszczyć Draco.

Nie musieli długo czekać w kolejce. Czarownica w recepcji skierowała ich do prywatnej sali Narcyzy bez zbędnych pytań. Kiedy para dotarła na odpowiednie piętro, Uzdrowicielka wskazała im odpowiednie drzwi, ale nie była w stanie powiedzieć im nic na temat stanu zdrowia Narcyzy, ponieważ nie była to jej pacjentka. Jednak obiecała znaleźć jej Uzdrowiciela i bezwłocznie dać jej znać, że Draco i Hermiona już tu są.

Kiedy weszli do prywatnej sali, znaleźli nieprzytomną Narcyzę leżącą w łóżku i Lucjusza siedzącego obok, trzymającego jej dłoń. Draco nie był pewien czy to lata spędzone w Azkabanie czy obecny stan Narcyzy, ale po raz pierwszy pomyślał, że jego ojciec wygląda staro. A już na pewno wyglądał na zmęczonego kiedy ledwie uniósł głowę kiedy weszli do sali.

- Co się stało?? - zapytał szybko Draco stając obok łózka matki.
- Zaatakowano ją na Ulicy Pokątnej. - odpowiedział cicho Lucjiusz – Kiedy upadła, uderzyła głową o ulicę i od tamtego czasu jest nieprzytomna.
- Kiedy się obudzi? - zapytał młodszy z mężczyzn z paniką w oczach.
- Uzdrowicielka jest pozytywnej myśli, ale twierdzi, ze może minąć dzień lub dwa. Narcyza doznała poważnego urazu głowy i medyk sądzi, że lepiej jeśli pozostanie w śpiączce dopóki nie minie najgorsze.
- Czy złapali sprawcę? - zapytał Draco, znów przenosząc uwagę na matkę.
- Nie, ale nie oczekiwałbym żadnych cudów. - mruknął Lucjusz – Dwójka Aurorów zajmujących się sprawą już zadecydowali, że Narcyza została zaatakowana z powodu mojego uwolnienia. Mniej więcej powiedzieli, że jeśli Narcyza nie zidentyfikuje sprawcy, ten nie zostanie złapany.
- Czy mają na to jakiś dowód? - spytała Hermiona dołączając do męża u boku łóżka.
- Oczywiście, że nie. To tylko ich opinia. - odpowiedział – Nie mają zamiaru dowiedzieć się, co stało się Narcyzie. To jest jasne.
- Nie ma mowy. - oburzyła się – Aurorowie, a przynajmniej ktoś z Departmentu Przestrzegania Prawa, ma obowiązek dokładnie zbadać tą sprawę. Mamy prawo wiedzieć co stało się Narcyzie i żądać sprawiedliwości.
- Powiedz to swoich przyjaciołom. - zadrwił Lucjiusz – To oni zajmują się sprawą.
- Harry i Ron. - powiedziała cicho kobieta – Cholera.
- Co w tym takiego złego? - zapytał starszy mężczyzna – Cóż... poza tym, ze nienawidzą naszej rodziny.
- To właśnie jest problem. - odpowiedziała – Przez to, kim jest Narcyza, nie będą zainteresowani pomocą jej i odnalezieniem sprawcy. Jeśli są zdolni zdradzić własnych przyjaciół, to, co stało się z Narcyzą ich nie zainteresuje.
- O czym ty mówisz? - mężczyzna zmarszczył brwi na swoja synową – Kogo oni zdradzili?
- Mnie. - powiedziała cicho Hermiona – Ale nie to jest teraz ważne, tylko Narczyza i dokładne dochodzenie w sprawie jej wypadku. Jutro z rana pójdę do Ministerstwa zobaczyć się z Kingsleyem. Upewnię się, że ta sprawa będzie traktowana poważnie, i że dostaniemy jakieś odpowiedzi. Nie dam się spławić jakimiś wymówkami.

Lucjusz spojrzał na Hermionę z admiracją. Na pewno miała w sobie pasję Malfoyów i podziwiał sposób, w jaki broniła Narcyzy. Jego synowa wyglądała na godnego przeciwnika i mał nadzieję, że jej rozmowa z Ministrem przyniesie jakieś rezultaty. Może z Hermioną po ich stronie ktoś potraktuje atak poważnie i może uda im się dostać odpowiedzi, na które czekają.


4 komentarze:

  1. Co prawda miałam podejrzenia, że tajemniczą żoną Draco okaże się Hermiona, ale nigdy bym nie pomyślała, że Harry i Ron ją zdradzili. W mojej głowie rodzi się coraz więcej pytań. Co między nimi zaszło? Muszę przyznać, że to bardzo ciekawa historia i cieszę się, że zdecydowałaś się ją przetłumaczyć. Zapowiada się naprawdę ciekawie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Robi się ciekawie!
    Hermiona żona Draco.
    Zdrada Harrego i Rona.
    Nie mogę się doczekać rozwikłania zagadek :)
    Weny.
    Pozdrawiam,Lili.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no, no...zainteresowało mnie to opowiadanie :) Będę tu na pewno wpadać, czytać, komentować :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podoba. Jeśli jeszcze nie czytałaś, to polecam również 'The Cost of Victory'.
      Miłego czytania!

      Pozdrawiam,
      Lexie

      Usuń

Calliste Bajkowe szablony