czwartek, 10 lipca 2014

Would She Ever Understand Him? by NickyB-Dramione








Siedziała nieruchomo na swoim krześle, obserwując mężczyznę po drugiej stronie pokoju.

Jakim cudem chłopiec, który sprawiał tyle kłopotów, który prawie zabił jej dyrektora, teraz siedzi w tym samym pokoju co ona? I dlaczego nie czuła odrzucenia patrząc na niego, pomimo tego, że powinna?

Odkąd przybył pół roku temu, poznała go. Tylko trochę. Nigdy nie mówił o tej nocy na wieży, może dwa razy powiedział coś na temat swoich rodziców i dzieciństwa. Jednak czuła, że wie o nim dużo więcej niż kiedy byli w szkole.

Często prowadzi długie, nocne rozmowy, kiedy wszyscy dawno już spali. Była zaskoczona tym, jak łatwo jej się z nim rozmawiało. Na początku było niezręcznie, żadne z nich nie wiedziało, co powiedzieć. Teraz było to naturalne. Przerażało ją to. Przerażało ją to, ponieważ zdała sobie sprawę, że lubi jego towarzystwo.

Ich lekkie rozmowy, ich kłótnie. Czasami nawet bywał śmieszny.

Teraz siedziała tutaj, zastanawiając się, jak mogła zacząć coś czuć do tego człowieka. Po tym wszystkim co zrobił w tak krótkim czasie.

Może to dlatego, że nie było jej przyjaciół i tęskniła za towarzystwem kolegów. Może to dlatego, że był inny, uszkodzony, i to w jakiś sposób ją intrygowało. Może to dlatego, że nie był taki, jak w szkole. Nadal był sobą, ale taką wersją siebie, której nie mogła nie lubić. A może po prostu była samotna. To miało dla niej najwięcej sensu.

Była inteligentna, ale kiedy chodziło o niego… Miał w sobie coś, czego nie potrafiła zrozumieć. Nie ważne ile razy go obserwowała, nie mogła go rozgryźć i coś jej mówiło, że kiedy powiedziałby jej o każdej rzeczy z jego przeszłości, nadal by go nie rozumiała.

Draco Malfoy był zagadką, a ona, Hermiona Granger, niczego nie chciała bardziej niż go zrozumieć. I to ją przerażało.

- Gapisz się. – jego głos przedarł się przez jej myśli, przez co podskoczyła.
- Przepraszam. – odpowiedziała znacznie ciszej niż zamierzała.

Rzucił jej dziwne spojrzenie.

- Nie rozumiem cię. – powiedziała znów mocnym głosem.
- I o to chodzi.
- Ale…
- Masz mnie nie rozumieć, Granger. Tak trudno to zrozumieć?

Spojrzała na swoje dłonie.

- Ale chcę cię zrozumieć. Potrzebuję cię zrozumieć. To… To, że nie mogę, strasznie mnie irytuje.
- Rozumiesz wszystko i wszystkich. A potem pojawiam się ja i cię dezorientuję, rozwalam wszystko, bo nie chcę być rozumiany. Jednak ty nadal chcesz mnie rozpracować. Granger, ja praktycznie widzę trybiki ruszające się w twojej głowie.
- Dlaczego nie chcesz, żeby ludzie cię rozumieli? – zapytała, patrząc mu w oczy.
- To oznaka słabości.
- W jaki sposób?
- Jeśli ludzie cię rozumieją, wydaje im się, że cię znają. Mogą namieszać ci w głowie, manipulować cię, zdezorientować cię, skrzywdzić cię. Nie chcę żeby mi się to przydarzyło, więc otaczam się murem. Oto trochę wglądu w Draco Malfoya, Granger. Zostawisz mnie teraz w spokoju?

Przez kilka minut była cicho, myśląc o tym, co powiedział.

- A co jeśli byś do kogoś coś czuł? Tak naprawdę. A ta osoba też by coś do ciebie czuła. Wpuścił byś ją za mur?
- Ha. – jego śmiech był zimny, suchy, tak inny niż ten ciepły, który zwykle słyszała – Kto by kiedykolwiek mógł coś do mnie czuć? Nawet moi rodzice mają mnie gdzieś. I nie wydaje mi się, że ja, były Śmierciożerca, poplecznik Czarnego Pana, jestem w stanie coś do kogokolwiek czuć.
- Ale jeśli mógłbyś. – jej głos znów był cichy.

Przez moment zastanawiał się nad odpowiedzią.

- To chyba zależałoby od tego, kim by była ta osoba.
- Dopuściłeś do siebie Pansy?
- Trochę.
- Dlaczego?
- Dlaczego?
- Tak. Dlaczego?

Westchnął.

- Znam ją całe moje życie. Widziała mnie zanim stałem się tym, kim jestem teraz. Chyba z tego powodu nie mogłem jej kompletnie odrzucić.
- Kochasz ją? – to pytanie wyrzuciła z siebie nawet nie zastanawiając się nad tym, co mówi.
- Dlaczego pytasz, Granger? Jesteś zazdrosna? – uśmiechnął się kpiąco.
- Ha! Nie schlebiaj sobie, Malfoy. – powiedziała z łatwością, ale Malfoy zawsze umiał powiedzieć, kiedy ludzie kłamią. Zwłaszcza ona, nie ważne jak bardzo się starała. Prawda była taka, że nie była zazdrosna dopóki jej o to nie zapytał. Znała go na tyle dobrze, że oczekiwała tego pytania i przygotowała się na nie. Nie spodziewała się jednak tego uczucia.

Uniósł brew, ale nie powiedział nic więcej. Zamiast tego, odpowiedział na jej pytanie.

- Miłość to mocne słowo, Granger. Nie przepadam za rzucaniem go na prawo i lewo. Troszczę się o nią, bardzo.
- Czego najbardziej chcesz od życia, Malfoy? Bądź na tyle szczery, na ile możesz.
- Czego najbardziej chcę od życia?
- Tak.
- Czego ty najbardziej chcesz od życia, Granger?
- Co… Ja pierwsza zadałam pytanie.
- Ty odpowiedz mi jak najszczerzej możesz, a ja wtedy odpowiem tobie.
- Dobra. – zastanowiła się chwilę zanim się odezwała – Chcę żeby wojna się skończyła. Chcę być szczęśliwa, razem z moją rodziną i przyjaciółmi. Chcę własnej rodziny. Męża, dzieci, które będę kochała bardziej niż to możliwe. Chcę być szczęśliwa.
- A gdzie ja jestem w tym twoim planie?
- Słucham? – jego pytanie ją zaskoczyło. To była ostatnia rzecz, jaką spodziewała się usłyszeć, ale odpowiedziała szczerze – Gdziekolwiek chcesz, Malfoy.

Wpatrywał się w nią przez kilka minut, które dla niej były jak kilka godzin. Jego szare oczy, które przypominały jej księżyc, teraz były przeszywające. Intensywność jego spojrzenia była co najmniej wytrącająca z równowagi. Potem wstał, powoli do niej podchodząc. Zamarła na swoim krześle, nie odrywając oczu od jego spojrzenia. Jej krzesło było wysokie więc kiedy zatrzymał się przed nią, patrzyła prosto na jego nos. Znów spojrzała mu w oczy. Nadal intensywne i przeszywające. Jej serce biło szybko i głośno, krew pulsowała w jej żyłach. Była pewna, że on to widzi i słyszy.

- Chcesz wiedzieć, czego chcę od życia, Granger?

Powoli kiwnęła głową, niezdolna by cokolwiek powiedzieć. Jej oczy nadal wpatrywały się w jego kiedy on skanował jej twarz. Jego wzrok wylądował na jej ustach, a potem znów zrównał z jej.

- Ciebie.


A potem ją pocałował, wkładając w ten pocałunek wszystkie swoje uczucia. A ona odpowiedziała z nie mniejszym zapałem.


***

Kolejna urocza miniaturka dla Was!
Dzięki za wszystkie miłe komentarze pod epilogiem :)

Znacie jakieś dobre szabloniarnie? Bo próby współpracy z ZS chyba idą na marne... :/ A potrzebujemy tu nowego szablonu!


Jak mijają Wam wakacje? 

xoxo
Lexie

11 komentarzy:

  1. Boże jak dobrze że wstawiłaś tą miniaturkę, miałam taki drętwy dzień w pracy, że gdybym chciała go opisać to musiałabym użyć całego katalogu niecenzuralnych słów. A tu taka niespodzianka !
    Bardzo mi się poboba, krótka, zwięzła i na temat :)

    Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że umiliłam ci dzień! :) Miłego dnia w pracy.

      Pozdrawiam,
      Lexie

      Usuń
  2. Cudowna!
    Zgadzam się z koleżanką wyżej, krótka zwięzła i na temat.
    Urocza na swój sposób.
    Weny.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała miniaturka!
    Pozdrawiam i weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. I jeszcze jedna najuroczniejsza do kolekcji!
    Naprawdę bardzo taka... miła. Wiem, wiem. Miniaturka nie może w żaden sposób być miła, ale ta jest. No i w ogóle brak mi słów. Chyba zostaje mi tylko życzyć Ci weny i Cię pozdrowić. Więc: Weny! I Pozdrawiam,
    Gallimaufry (dawniej Swish)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow. Brak słów? To genialny znak! :D Dziękuję.
      Btw, czy twój nowy nick ma coś związanego z Gallifrey? O ile wgl, wiesz, co to... :/

      Pozdrawiam,
      Lexie

      Usuń
  5. Wspaniale. Nadrabiam sobie zaleglosci i bylas pierwsza w kolejce;p Piekna miniaturka. Krotka, ale to chyba jej urok;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję się szczerze zaszczycona! :) Dziękuję za miłe słowa.

      Pozdrawiam,
      Lexie

      Usuń
  6. <3
    No i słów mi zabrakło.

    Pozdrawiam Schanee :) :*
    dramione-moc-duszy

    OdpowiedzUsuń

Calliste Bajkowe szablony